Yyyy...
Jest listopad, dom czeka na przykrycie, a na blogu cisza. Postaram się w kilka najbliższych dni nadrobić zaległości i wszystko Wam pokazać. Jutro zaczynam. Pozdrawiam serdecznie.
Jest listopad, dom czeka na przykrycie, a na blogu cisza. Postaram się w kilka najbliższych dni nadrobić zaległości i wszystko Wam pokazać. Jutro zaczynam. Pozdrawiam serdecznie.
U nas robota idzie pełną parą. Została zrobiona płyta fundamentowa, a pod nią oczywiście kanalizacja i duuuużo ubitej ziemi oraz pospółki. Garaż w połowie stoi, a mury domku pną się do góry.
Zdjęcia domu wkrótce. Pozdrawiam, Iwona
Garaż stawiamy sami, może troszkę dłużej to trwa, niż gdyby budowali go fachowcy, ale za to jaka satysfakcja.....
Długo zastanawialiśmy się czy płytę fundamentową robić teraz, czy później. Nasz murarz odradzał nam robienie płyty teraz, natomiast kazał zrobić fundamenty pod ścianki działowe. Z kolei inny murarz mówił zupełnie odwrotnie (że fund. są zbędne a wystarczy sama płyta). Postanowiliśmy więc zrobić jedno i drugie. Póki co powstały małe fundamenciki.
Po tygodniu stałam się również mistrzynią w izolacji fundamentów hehe. Oto efekt:
W pracy mieliśmy wolny tydzień, więc zaczęliśmy budowę naszego domku oraz garażu. Fundamenty pod garaż mąż wykopał sam (z małą pomocą mojego brata). Trzy dni pracy po kilka godzin i parę złotych zaoszczędzone. We wtorek koparka wykopała fundamenty pod dom, w tym samym dniu zalany został beton. Następnego dnia było szalowanie ław fundamentowych. Słońce grzało jak wściekłe a tu cały dzień pracy. W czwartek pogada zmieniła się o 180 st. Chmury wisiały w powietrzu i trzeba było szybko sie uwijać, żeby zdażyć przed deszczem. Na szczęście wszystko się udało. Oto kilka zdjęć: